sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 10 – ”[...] Kochać to nie to samo, co znać.***”


[Anna Jantar – „Witaj mi”]
10 grudzień 2010 r.
            Amelia przed wyjściem do pracy zdążyła uprzątnąć swoje niewielkie mieszkanie. Specjalnie wstała wcześniej żeby móc to zrobić. Od kiedy zaczęła być ze Zbyszkiem niezwykle rzadko przebywała w kawalerce, a co za tym idzie praktycznie w niej nie sprzątała. Na czarnych meblach zebrała się już taka warstwa kurzu, że spokojnie można byłoby zostawić na komodzie wiadomość napisaną palcem do właścicielki lokalu. Gruba warstwa kurzu nie była jednym problemem Amelii tego ranka. Obudziła się głodna jak wilk, więc od razu pomaszerowała do kuchni. Jednak w lodówce (z wyjątkiem światła) nie było niczego. Dziewczyna na ten widok zaśmiała się radośnie i przypomniała sobie, że przez ostatni tydzień robiła zakupy, ale do lodówki Bartmana. Cały czas śmiejąc się z własnej głupoty, w łazience wykonała poranną toaletę. Po powrocie ze sklepu i zjedzeniu śniadania, fizjoterapeutka wzięła się za porządki tak właśnie upłynął jej czas do godziny dziewiątej.
            Po wyłączeniu odkurzacza kompletnie nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić. Nie było sensu wychodzić tak wcześnie do pracy. Postanowiła włączyć komputer. Czekając, aż sprzęt, którego nie używała od ponad dwóch miesięcy się uruchomi poszła do kuchni po kubek z - chłodną już - herbatą. Wróciła i usiadła na kanapie, a laptopa położyła na swoich kolanach. Zaczęła od sprawdzenia poczty elektronicznej, gdzie miała wyłącznie same reklamy. Gdy już pozbyła się rzeczy, które zaśmiecały jej skrzynkę i kiedy sprawdziła poranne informacje z kraju i świata, coś ją tknęło i w wyszukiwarkę wpisała „Zbigniew Bartman”. Na początku wyskoczyło jej kilka stron o siatkarzu z podstawowymi informacjami. Strony stworzone były głównie przez fanów lub kibiców Bartmana. Amelia opuściła je nawet ich nie włączając. Weszła na jakieś forum gdzie był pewien temat związany z Warszawiakiem. Nim fizjoterapeutka kliknęła na niego to zauważyła, że każdy z reprezentacyjnych lub klubowych kolegów Zbyszka ma swojej osobie poświecony wątek. Sosnkowska upiła łyk zimnej herbaty i czekała, aż wypowiedzi użytkowników forum się załadują. Po chwili czytała wpisy. Część z nich należała do osób, które chwaliły przyjmującego za grę. Były też momenty, gdy ludzie go krytykowali. Jednak szatynkę najbardziej zaciekawiły wypowiedzi dotyczące opinii o Bartmanie. Oprócz określeń takich jak pracowity, ambitny, bezkompromisowy czy kontrowersyjny, prawie przy każdym wpisie widniały takie słowa jak kobieciarz czy flirciarz lub łamacz serc. Serce Amelii zaczęło bić szybciej.
Prawdziwe szczęście w życiu nie polega na uśmiechach radości, ale właśnie na tych momentach niepewności, kiedy wszystko może się odwrócić, tylko, że nikt nie wie, w którą stronę.*
            Co poczuła czytając to wszystko? Bardzo ciężko na początku było jej określić, ale w końcu zrozumiała, że wypełnia ją niepewność. Przecież tak naprawdę nie znała Zbyszka długo. Nie wiedziała, jaki jest, jak traktuje kobiety. Ją traktował, jako osobę wyjątkową. Był przy niej zawsze, kiedy tylko tego potrzebowała. Przestały ją dręczyć czarne noce, które towarzyszyły jej po śmierci Marka. Nie wiedziała jak on to robi, ale kiedy zbliżały się najgorsze chwile potrafił to wyczuć, śpiąc w salonie i natychmiast znajdował się przy niej, zamykając jej wątłe ciało w swoich silnych ramionach. Wyłączyła komputer. Kompletnie nie wiedziała, co o tym myśleć. Z jednej strony nie powinna mieć pretensji o byłe historie z kobietami. Powinno się liczyć tylko to, co działo się teraz. Jednak gdzieś w głębi serca bała się, że go straci, a tego nie chciała. Pomału odkrywała, że go kocha i wierzyła, że to może być piękna miłość. Rozmyślając o tym wszystkim nie usłyszała od razu dzwonka do drzwi. Dopiero przy trzeciej próbie wróciła do świata.
-No, w końcu otworzyłaś. Zaczynałem się martwić, że już wyszłaś do pracy powiedział Zbyszek, który stał w progu i uśmiechał się uroczo.
-Przepraszam, ale nie usłyszałam dzwonka. Po co przyszedłeś?
-Po ciebie. Jedziemy do pracy.
-Razem? spytała zdziwiona.
-Tak. W końcu jesteśmy parą.
-Ale… - Amelia,nie skończyła, bo mężczyzna jej przerwał.
-Przestań stwarzać problemy tam gdzie ich nie ma. Kocham cię i to chyba normalne, że chcę z tobą pojechać do pracy. Zwłaszcza, że pracujemy w tym samym miejscu mówiąc to ujął jej twarz w swoje ręce, a po chwili patrzenia w szare tęczówki kobiety z zachłannością zaczął ją całować.
Witaj mi, już widać tak
pisane było nam.
To będzie miłość.
To będzie miłość
jakiej nie miał chyba nikt.**
[Natalia Kukulska – „Zakochani”]
- No, a teraz bierz swoje rzeczy i jedziemy. Nawrocki nienawidzi, kiedy ktoś się spóźnia– powiedział Bartman.
            Amelia wzięła swoją torebkę, założyła buty i kurtkę. Zamknęła drzwi. W samochodzie panowała cisza. Nie grało nawet radio. Amelia cały czas zastanawiała się nad tym, co przeczytała. Nie chciała o tym myśleć, ale mimo wszystko nie potrafiła przestać. Chciała o tym z nim porozmawiać, ale nie wiedziała jak zacząć dialog. Bała się, że Zbyszek wybuchnie gniewem. Co prawda często wydało jej się, że jej zachowanie powoduje, iż on traci do niej cierpliwość – jednak zawsze w ostatniej chwili potrafił się opanować.
-Zbyszek wiele miałeś kobiet? spytała szatynka i dopiero po chwili zrozumiała jak głupio i bezmyślnie zaczęła.
-A co to za pytanie?
-Przepraszam. Nie powinnam pytać odpowiedziała patrząc przez szybę.
-Czekaj, czekaj. Czy ty naczytałaś się jakichś bzdur na mój temat w Internecie?
-Wpisałam twoje imię i nazwisko w wyszukiwarkę i na jakimś forum pisało, że jesteś kobieciarzem. Nie uwierzyłam w to, ale nie znam cię aż tak dobrze, żeby móc na pewne sprawy przymknąć oko powiedziała kobieta.
-Nie znasz mnie, a ja nie znam ciebie. Nie dajesz siebie poznać i zachowujesz się tak jakbyś nie chciała dowiedzieć się wszystkiego o mnie stwierdził Bartman.
[…] Kochać to nie to samo, co znać.***
-Masz rację. Nie powinnam zadawać takich pytań. Przepraszam powiedziała Sosnkowska i wysiadła z auta, ponieważ byli już na miejscu.
            Brunet pokręcił tylko głową i uderzył ręką w kierownicę. Nie chciał żeby poczuła się osaczona i zmuszona do zwierzania mu się. Chciał, żeby to była tylko i wyłącznie jej decyzja. Zrozumiał, że trochę zbyt gwałtownie zareagował. Jednak po części tłumaczył się tym, że miał prawo poczuć się urażony przez niesprawiedliwą ocenę w jej oczach, że uwierzyła w to, co wypisują na internetowym forum. Postanowił jednak załagodzić to niewielkie spięcie, jakie między niemi powstało. Wysiadł i zabrał swoją torbę treningową z samochodu. Zamknął auto i ruszył za Amelią.
-Amelia poczekaj widząc, że dziewczyna nie zwalnia kroku, przyśpieszył. Amelka daj mi coś powiedzieć dogonił kobietę i delikatnie odwrócił w swoją stronę, żeby mogła spojrzeć mu w oczy.
-Zbyszek ja cię przepraszam. Powinnam była przemyśleć swoje zachowanie. Sama nie mówię ci wszystkiego, a wymagam tego od ciebie Amelia mówiła jak nakręcona.
-Spokojnie. Nie jestem zły. No, może trochę na początku, ale cały czas staram się ciebie zrozumieć. Jednak ciężko mi to idzie, bo nie wiem, czego się boisz.
-Zbyszek ja wszystko ci powiem, ale nie teraz. Daj mi czas do świąt, proszę. To wszystko jest takie trudne powiedziała Amelia i oparła czoło o tors mężczyzny, schowany pod ciepłą kurtką.
-Kochanie, daj sobie na to tyle czasu, ile potrzeba.
-Wiesz? Zakochuje się w tobie. wyszeptała fizjoterapeutka, a jedyną odpowiedzią było ucałowanie jej głowy przez siatkarza.
Tak jasno jest wokół mnie.
Tak mocno zakochałam w Tobie,
w Tobie zakochałam się.
W kieszeniach mam pełno chmur.
I Twoją gwiazdą prowadzona
płynę w Twych ramionach
do Twoich ust.****
***
[Adam Lambert –„What do you want from me?”]
            Michał wracał z treningu. Torbę ze strojem miał przewieszoną przez ramię. Od kilku tygodni jego auto stało w garażu. On sam, gdy tylko wychodził z hali natychmiast popadał w chandrę. Od dnia, w którym dowiedział się, że Blanka go okłamywała minęło sporo czasu, a on dalej przeżywał to tak mocno, jakby jego żona poinformowała go o tym godzinę temu. Blondynka próbowała się z nim skontaktować, ale on konsekwentnie odrzucał połączenia od niej.
Hej, zwolnij trochę.
Czego chcesz ode mnie?*****
            Nie miał siły na rozmowę z Blanką. Przecież zraniła go, a teraz tak bezczelnie próbowała go przepraszać i prosić żeby nie spisywał ich małżeństwa na straty. Brunet nie chciał jej słyszeć, bo jej głos przyprawiał go o dreszcze, a widok o mdłości. W mieszkaniu wszystkie zdjęcia zostały schowane lub odwrócone w stronę ściany. Bąkiewicz cały czas powtarzał sobie, że potrzebuje czasu, żeby móc podjąć słuszną decyzję, ale rozum zaciekle walczył z sercem. Jednego ranka był pewny, że chce rozwodu, żeby znowu wieczorem stwierdzić, że Blanka jest miłością jego życia i chce dać jej jeszcze jedną szanse.
Tylko się nie poddawaj.
Jakoś to rozpracuję.
Proszę nie rezygnuj.
Nie zawiodę cię.
To mnie przytłacza.
Potrzebuję sekundy na oddech.*****
            Wydawało mu się, że zna Blankę. Że wie, kiedy jest szczęśliwa, smutna, zła czy zazdrosna. Że wie, kiedy płacze ze szczęścia, a kiedy z rozpaczy, że wie, kiedy kłamie, a kiedy mówi prawdę. Myślał, że umie czytać z jej zielonych tęczówek. Jednak dopiero, kiedy dowiedział się o kłamstwie żony zrozumiał, w jakim był błędzie.
[…] Kochać to nie to samo, co znać.***
            Nie mógł sobie darować tego, że nie rozpoznał, iż Blanka kłamie. Czuł się jak ostatni kretyn. Był wściekły na siebie, że okazał się taki naiwny. Mógł przecież nalegać, na wspólną konsultację u lekarza, gdy przed ślubem dostali wyniki badań. On jednak ufał modelce. Dlatego zgodził się na osobne spotkania. Wtedy jej upór nie wydawał mu się niczym dziwnym. Teraz pluł sobie w brodę, że obdarzył Blankę tak wielki zaufaniem. Ale znali się przecież pięć lat… Ufałeś Bąkiewicz i jak na tym wyszedłeś? Jak Zabłocki na mydle.
            Mężczyzna uśmiechnął się ironicznie.
[Robbie Williams – „Feel”]
            Michał nie umiał pozbyć się tych wszystkich myśli, które nie dawały mu spokoju. Właśnie dlatego nie jeździł na treningi samochodem. Pochłonięty swoimi myślami, mógł spowodować wypadek, a dodatkowych problemów wolał sobie nie stwarzać. Wystarczyły mu te, które miał. Przemierzając park, Michał zwrócił uwagę na jedną rzecz, a właściwie osobę. Wysoka dziewczyna o brązowych włosach, które posiadały blond refleksy, co powodowało, że ciemniejszy kolor wydawał się o ton jaśniejszy. W dziewczynie nie byłoby nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że próbowała utrzymać smycz, do której było przypiętych pięć - różnej rasy - psów. Bąkiewicz nie miał pojęcia, jakim cudem dziewczyna jeszcze się nie przewróciła, ale wiedział, że stanie się to lada moment. Mimo panującego chłodu kurtka kobiety była rozpięta, a szalik niedbale zarzucony na szyję. Nie ułatwiało jej to ruchów. Na policzkach widniały czerwone plamy, które ewidentnie wskazywały na to, że jest jej gorąco. Czapka już dawno śmiesznie przechyliła się na lewą stronę. Brunet uśmiechnął się delikatnie. Ona zauważyła, że jego brązowe tęczówki wpatrują się w nią i przez chwilę pożerała go wzrokiem. Ten moment, gdy przestała panować nad zwierzakami, one skrzętnie wykorzystały i natychmiast jej się wyrwały, a sama dziewczyna upadła na cztery litery. Bąkiewicz czym prędzej pobiegł do niej i ukucnął obok.
Chciałbym po prostu poczuć prawdziwą miłość.
Poczuć dom, w którym żyję.
Bo mam zbyt wiele życia,
płynącego przez me żyły,
które się marnuje.******
-Nic pani nie jest? spytał i spojrzał na twarz kobietą, ujrzawszy najpiękniejsze tęczówki pod słońcem.
            Oczy tej dziewczyny były w kolorze piwnym, ale nie miały jednolitej barwy jak oczy Blanki. Na ich barwę składało się kilkadziesiąt milionów niewielkich plamek: jasnych i ciemnych. Dawały one piękny odcień, który Michał miał zapamiętać do końca życia. Były fascynujące i posiadały tak wielką magię przyciągania, że żaden mężczyzna nie umiał się im oprzeć. Dopiero, gdy płeć przeciwna nacieszyła swój umysł kolorem oczu nieznajomej zwracała uwagę na całą resztę.
*Maxime Chattam
**Anna Jantar „Witaj mi”
***Eric Emmanuel Schmitt
****Natalia Kukulska „Zakochani”
*****Adam Lambert „What do you want from me?”
******Robbie Williams – „Feel”

25 komentarzy:

  1. Wiedziałam żeby wybrać wariant patriotyczny, ja to po prostu wiedziałam! Oj Zbysiu no ja mam do niego słabość jakąś, naprawdę. Bo niby taki w gorącej wodzie kąpany, ale jak trzeba to u mnie wykazać się cierpliwością. Ale swoją drogą mam nadzieję, ze Amelka powie mu w końcu całą prawdę bo przecież im szybciej tym lepiej dla nich obojga. Michaś, Michaś! Co Ty mi tu odpie*rniczasz? Co to za dziewczyna? Ja chcę wiedzieć o niej wszystko, wiek, imię, nazwisko, zawody rodziców, numer konta. Oj coś mi się zdaję, że ona jeszcze namiesza w życiu Bąkiewicza, oj namiesza. Wiesz, ze cudo! :* Ja już nie mogę doczekać się dzieciąteczki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że już w najbliższych rozdziałach Zbyszek pozna tajemnicę Amelii. Ale czy ją zrozumie? Czy nie będzie wściekły? - Tego to nawet ja sama osobiście nie wiem. Ja osobiście uwielbiam takiego Zbyszka i mogę o nim pisać godzinami, a nawet miesiącami. Po prostu mogę i już. A co do Michała to już się tak nie bulwersuj, bo zmarszczek dostaniesz. Nowa kobieta jest i tyle :D. Nie ma lekko w życiu!

      Usuń
  2. Bąkiewicz znalazł sobie nową pannę ;) Ten to ma szczęscie. Aż mu zazdroszcze. Zbyszek i AMelia będą razem już na zawsze. Tak mi się zdaje... ;) Extra rozdział. czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znalazł. On po prostu na nią wpadł. I nie bądź taka pewna czy Amelia i Zibi będą już razem na zawsze.

      Usuń
  3. ja się nie dziwie że po przeczytaniu tych wiadomości na temat Zbyszka w internecie u Amelii zapaliła się lampka większej ostrożności, też kiedyś ktoś mi opowiedział kilka pewnych rzeczy i potem tłukłam się z myślami marnując tylko czas, oni muszą się zwyczajnie poznać bliżej oboje zaufać sobie nawzajem opowiedzieć swoje życie nie ukrywając niczego, pewnie dla brunetki może być ciężko, ale jak zaufa to i przez to przejdą, widzę że Michał nadal jest rozżalony ale w takiej sytuacji raczej bardziej było by dziwne gdyby nie był, ciekawi mnie też kim jest właścicielka tych pięknych tęczówek? ale pewnie niedługo się dowiem

    a teraz po pierwsze cieszę się ze do nas wracasz :) a po drugie szablon jest kapitalny, ja sama jestem niemal beztalenciem w tych sprawach :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie tez nie dziwie się Amelii, ale należy zaznaczyć, że już wcześniej dochodziły do niej dziwne plotki na temat Zbyszka - były o nich wzmianki w poprzednich rozdziałach. Jednak masz rację oni muszą się poznać i sobie zaufać. A w zasadzie to Zibi musi poznać Amelię, bo jej nie zna. Nie zna jej przeszłości i chyba tylko to jest przeszkodą w tym, żeby ich związek można było określić 'idealnym'.
      Ja rozumiem Michała. Nie dziwię mu się. Oszukany, okłamany - nie chce znać żony. A właścicielka tych nieziemskich tęczówek jest kimś kto sporo namiesza w jego życiu.

      Ja też się cieszę, że wróciłam. Brakowało mi tego wszystkiego co się się wiąże ze światem blogowym.

      Usuń
  4. Amelka musi szczerze porozmawiać z ze Zbyszkiem bo na razie między nimi jest bariera, której bez poważnej i szczerej rozmowy nie będą wstanie zburzyć. Cieszę się, że Amelka już inaczej podchodzi do swojego stanu uczuciowego i nie próbuje za wszelką cenę odciąć się od tego, że Zibi pojawił się w jej sercu i jakoś nie może z niego wyjść, Śmierć męża była dla niej ogromnym ciosem ale nie powinna całe życie bronić się przed koljenym uczuciem, które na pewno się zrodziło.
    Ja już sama nie wiem czy Michał powinien walczyć o swoje małżeństwo ale z drugiej strony chyba to jedno nie porozumienie nie mogło przekreślić tak udanego związku jaki do tej pory udało im się tworzyć. Tylko, że teraz w życiu Miśka pojawi się zapewne inna kobieta, posiadaczka nietuzinkowej pary oczu i będzie mu zapewne cholernie ciężko by walczyć o żonę.
    Cieszę się, że jesteś z nami ;*
    Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Tylko szczera rozmowa może im pomóc zbudować coś trwałego i bez wiecznych wątpliwości. Amelia broniła się przed nim ze względu na strach o życie Zbyszka. Ona nie chce żeby jemu coś się stało. Co prawda zapomniała na chwile o Aleksie, ale Wy o nim nie zapominajcie.
      Jeśli chodzi o Michała to nie jest jedno nieporozumienie. Blanka go okłamała z czystą premedytacją i to go boli. Nic innego. Ahh jak ja już chce opisać bliższe spotkanie Bąka i właścicielki nietuzinkowych oczu.

      Usuń
  5. Nawet sobie nie wyobrażasz jak się cieszę z Twojego powrotu:). Regularnie zaglądałam na Twoje blogi z nadzieją na kolejne wpisy ale rozumiem,. że potrzebowałaś chwili na uporządkowanie myśli:). Notka jak zwykle świetna, a szablon ,milin razy lepszy od tegoi różu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że szablon jest milion razy lepszy od różu, który działał mi na nerwy. Potrzebowałam czasu, bo gdy ktoś wbija nóż w plecy potem ciężko jest się podnieść.

      Usuń
  6. Nie dziwie się, że Amelia po przeczytaniu tych wszystkich wiadomości nabrała nieco niepewności do Zbyszka. Nie zna go jeszcze na tyle by móc weryfikować te informacje jednak Zibi wyjątkowo wykazał się cierpliwością i nie dał ponieść się w pierwszej chwili emocją co w jego wypadku jest wyjątkowe. Mam nadzieje, że Amelia w końcu się przed nim otworzy i razem jakoś przez to przejdą a ona nie będzie musiała się już nikogo bać.
    Co do Michała to chyba oczywiste, że jest na siebie zły, że zaufał wtedy Blance i nie naciskał na tą wspólną wizytę. Niemniej jednak nie miał przecież żadnych powodów by nie ufać żonie. W końcu to kobieta którą kocha i wierzył w jej uczciwość. Zainteresowała mnie ta dziewczyna z psami i mam wrażenie, że może ona namieszać w życiu Michała.

    Naprawdę ciesze się, że wróciłaś bo uwielbiam Twój styl.
    Czekam z niecierpliwością na nowy odcinek.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Sama jestem w szoku, że Zbyszek potrafi się wykazać, aż taką cierpliwością. Amelka się przed nim otworzy i to już w najbliższym czasie. Obiecuję to Wam ja. A i dobre masz wrażenie, że dziewczyna z psami namiesza jeszcze w życiu Michała.

      Usuń
  7. Czekałam, czekałam i się doczekałam!! Dziewczyno brakowało mi tego opowiadania. Mam nadzieję, że teraz nie zostawisz Nas na tak długo;) Słuchaj notkę przeczytałam od razu kiedy odczytałam Twoją wiadomość. Fajnie, że Zbyszek i Amelia są razem;) Wiadomo, każdy ma swoje duchy przeszłości, ale te Zbyszkowe wydają się być mniej straszne niż Amelki. Wiadomo w internecie każdy może wylać na inną osobę wiadro pomyj, a w twarz nikt nic nikomu nie powie. To mnie wkurza, nawet jak wchodzę na jakieś fora i dziewczyny piszą o siatkarzach jacy oni słodcy albo jak ja go kocham, normalnie krew mnie zalewa!! Amela powinna zrozumieć, że to wszystko są głupoty!! Jestem ciekawa jak zareaguje Zbyszek gdy się dowie coś o przeszłości Ami?? Teraz parę słów o Bąku;p Lubię go, ale ma facet pecha, bo jego żona tak zagrała na jego uczuciach! Nie dziwię mu się, że nie chce jej teraz widzieć. Niech się rozwiedzie z Blanką i spróbuję z tą dziewczyną od psów. To może być coś zabawnego i świeżego, tego czego potrzebuje Michał. Czekam na kolejną notkę;) Pozdrawiam ciepło i cieszę się, że wróciłaś:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się Was nie zostawić na tak długo. I masz rację przeszłość Bartmana jest mniej straszna niż jego dziewczyny. Mnie też coś takiego denerwuje. Jednak tak zbudowany jest świat. Można ludzi oczernić anonimowo i nic sobie z tego nie robić. To jest strasznego. A co do Michała to rozwód nie będzie ciężką sprawą, ale nie wyklucza takiej możliwości. W końcu poznał tajemniczą nieznajomą.

      Usuń
  8. Takie bzdury z internetu potrafią poprzewracać w głowie skutecznie. Niby bujdy, a jednak dają człowiekowi do myślenia. Więc Amelię rozumiem, sama bym się przejęła. A najważniejsza jest szczerość i w sumie dobrze, że ona zaczęła ten temat, chociaż fakt faktem, ona nie mówi Zibiemu nic, ukrywa całą prawdę. Może nie powinna od niego za dużo wymagać? Ale się kochają, no i to jest podstawa.
    I czemu ja nie mogę się tak wywalić na cztery litery i żeby do mnie przyszedł taki przystojniak? To się wydaje takie proste, a jednak nie jest... I dobrze, już lubię tą dziewczynę. Blanka niech spada na drzewo!
    Mam nadzieję, że na następny rozdział nie każesz nam tyle czekać ;>
    Pozdrawiam!
    [dont-be-afraid-of-tomorrow]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda plotka daje człowiekowi wiele do myślenia - a już chyba zwłaszcza wtedy gdy wiemy, że my też coś ukrywamy przed światem. Ale uważam, że Amelia i tak zrobiła duży postęp zgadzając się na związek ze Zbyszkiem no i wyznała mu miłość, a to jest bardzo ważne w jej sytuacji.
      Nie przejmuj się. Ja też nigdy nie wywalam się na cztery litery i nigdy nie podchodzi do mnie żaden przystojniak. Taki mały pech z mojej strony to jest :D.
      Obiecuję, że następny rozdział powinien być szybciej :D.

      Usuń
  9. Ooo tyle jestem z siebie wydusić na reakcję Zbyszka;p zaskoczył mnie i to pozytywnie :) bardzo pozytywnie :) mogłabym się nim tak zachwycać bez końca;p Cierpliwość dotąd nieodkryta cecha Zbyszka Bartmana a jaka pozytywna cecha :) Brawa dla tego Pana. Myślę, że oboje potrzebuję czasu i dużo zaufania względem siebie. Amelia nie może się bać, powinna mu powiedzieć...dla ich dobra. Michał, Michał?? co to za kobita? od tych piesków? no Misiu tłumacz się, ale w sumie rozgoryczony jest, a mężczyźni w takiej sytuacji życiowej są bardziej na wszystko podatni. Cudownie :) i tak powtarzam się, ale super że wróciłaś :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ zachwycaj się takim Zbyszkiem ile dusza zapragnie :D. A widzisz ja umiem odkryć taką piękną cechę nawet u Zbyszka Bartmana :D. Zdolna jestem nie ma co :D. No może i mężczyźni w sytuacji Bąkiewicza są na wszystko bardziej podatni, ale przecież wszystko jest dla ludzi nie? A przecież Michał nie zrobił na razie nic złego. Ale kto go tam wie co mu odbije z tego rozgoryczenia?

      Usuń
  10. O jej Michał poznał nową kobietę;D może tym razem zapomni o Blance i krzywdzie jaką mu wyrządziła. Niektórzy właśnie tak mówią że na zapomnienie o kimś potrzebna jest druga miłość.
    Co do Zbyszka i Ameli mam nadzieje że wszystko będzie w porządku. I oa w kocu powie mu co ją tak dręczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację niektórzy potrzebują drugiej miłości i może do tego typu ludzi należy Michał Bąkiewicz w moim opowiadaniu :). Zresztą Ty wiesz jaki koniec planuje :D

      Usuń
  11. Widać, że Ameli jest cięzko otworzyć się przed Zbyszkiem i wyznać mu wszystko, ale mam nadzieje, że jednak powie mu a on nie zostawi jej samej tylko pomoże jej.... a co do Bąkiewicza to mu się nie dziwie, że nie może podjąć właściwej decyzji, jednak wydaje mi się, że spotkanie z tą tajemniczą dziewczyną ułatwi mu to :):) czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział:)
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zobaczymy co z tego wyjdzie. Nie jestem pewna jeszcze wszystkich planów dotyczących bohaterów, ale kombinujcie ;)

      Usuń
  12. No no, to się namieszało. Wiadomo jaką metkę przyszywają Zbyszkowie, ale chyba Amelia powinna lepiej wiedzieć jaki on jest. W końcu tak się o nią troszczy i martwi :)
    Oj tak, jak szczerość to z obu stron. Gdy dziewczyna do tego się zbierze, to mu powie ;)
    A i Michaś jakiś taki zagubiony. Wcale się nie dziwię, bo to nie jest prosta sytuacja. AaaaJ! Uwielbiam Adasia! Whataya want from me :D Just don't give up :) no i time for Miracles jest świetne :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No no, to się namieszało. Wiadomo jaką metkę przyszywają Zbyszkowie, ale chyba Amelia powinna lepiej wiedzieć jaki on jest. W końcu tak się o nią troszczy i martwi :)
      Oj tak, jak szczerość to z obu stron. Gdy dziewczyna do tego się zbierze, to mu powie ;)
      A i Michaś jakiś taki zagubiony. Wcale się nie dziwię, bo to nie jest prosta sytuacja. AaaaJ! Uwielbiam Adasia! Whataya want from me :D Just don't give up :) no i time for Miracles jest świetne :D
      Pozdrawiam

      Usuń
  13. Widać, że piszesz z pasją i zaangażowaniem w tę historię :)
    Oczywiście łatwo można zauważyć, że Blance jest bardzo ciężko otworzyć się przed Zbyszkiem, ale myślę, że siatkarzowi uda się przekonać dziewczynę, że jest facetem godnym zaufania.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Pozdrawiam serdecznie.
    Zapraszam na: so-i-need-you.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń